Wybór narzędzi do pracy w warsztacie odnawiania mebli jest czasami trudny i może być kosztowny, w szczególności na początku, kiedy jest się jeszcze niedoświadczonym refresherem. Dlatego postanowiłam stworzyć drugą część poradnika o narzędziach (pierwszy znajdziecie tu), by ułatwić Wam wybór odpowiednich, a niekoniecznie drogich sprzętów.
Równo po dwóch latach od powstania pierwszego artykułu o narzędziach, nadeszła pora na aktualizację listy sprzętów sprawdzonych przeze mnie w mojej pracowni. Nie oznacza to jednak, że sprzęt innych producentów jest zły. Wszystkie poniższe pozycje, polecane przeze mnie, są przedstawione wg mojej subiektywnej opinii, więc nie należy jej traktować jako obowiązkowej listy. Ale przejmy do konkretów.
Chyba najważniejszym sprzętem w warsztacie każdego refreshera jest szlifierka, bo o to najczęściej pytacie. Jaką szlifierkę kupić, by pożyła dłużej niż kilka miesięcy, była tania w eksploatacji i co najważniejsze, dobrze sią nią pracowało. I tu polecę Wam jedną konkretną szlifierkę, przetestowaną przez spore grono stolarzy i refresherów.
SZLIFIERKA MIMOŚRODOWA DeWalt DWE6423
Szlifierka przewodowa o mocy 280V, z tarczą na rzep o średnicy 125mm i regulacją obrotów. Uwielbiam ją, gdyż jest niewielka, idealna dla kobiet, ma też niskie wibracje, więc szlifowanie tak nie męczy, a przewód (zasilana na 230V ) jest bardzo długi, nie ograniczając zasięgu pracy. Dodatkowo regulacja obrotów pozwala na precyzyjną pracę. Szlifierka ma też wystarczająco dużo mocy, więc nie zwalnia przy nacisku. Można ją też podłączyć do odkurzacza, dzięki czemu szlifowanie będzie
mniej pylące. Dyski z rzepem wytrzymują bardzo długo, a koszt nowej to niewielki wydatek. Tarcze ścierne o klasycznym wymiarze 125mm są dostępne niemal wszędzie, jednak warto kupować takie, by otwory były takie same jak w dysku szlifierki. Osobiście najbardziej doceniam papiery firmy INDASA white. Szlifierka jest do dostania w Castoramie lub na allegro i kreuje się w granicach 350zł.
Szlifierka wychodzi też w wersji bezprzewodowej 18V, zasilana akumulatorami, i jest to model DCW210N.
Jeśli chodzi o szlifierki oscylacyjne, to do tej pory nie znalazłam modelu godnego polecenia. Zarówno jeśli mowa o delifinkach czy o szlifierkach z prostokątną podstawą.
MIMISZLIFIERKA/ NARZĘDZIE WIELOFUNKCYJNE DREMEL 4000
Narzędzie rzadziej używane w mojej pracowni, ale jedyne, którego nie da się niczym zastąpić. Po wielu rozmowach z kolegami po fachu, zainwestowałam w oryginalnego Dremela, zamiast taniego zamiennika. I teraz z tego się cieszę. Warto tez od razu kupić wersję z giętkim wałkiem, który pozwala na swobodniejsze ruchy. Drugą zaletą tego narzędzia jest możliwość przerobienia jej we frezarkę górnowrzecionową. Wystarczy dokupić przystawkę do frezowania Dremel 335 za ok. 120zł i frezy, by móc cieszyć się kolejnym narzędziem, które potrafi być dość drogie. Jedynym minusem Dremela jest wysoka cena końcówek, ale nie wszystkich. Niektóre można kupić w zamienniku, jednak nie wszystkie końcówki są dostępne w tańszej opcji. Na rynku jest więcej przystawek do Dremela, ale osobiście ich nie używałam. Szlifierka Dremel 4000 z wałkiem kosztuje około 420zł.
WKRĘTARKA DeWalt DCD777S2T
Po dwóch zajechanych wkrętarkach zainwestowałam w lepszy i mocniejszy model
i to był strzał w dziesiątkę. Bezszczotkowa wiertarko-wkrętarka 18V z lampką LED i dwoma akumulatorami 1,5aH nie zawodzi. Ma ogromną moc, której nigdy mi nie zabrakło, nawet przy wkręcaniu 18cm wkręta ciesielskiego w 10cm litą kantówkę. Jest całkiem lekka, idealna do kobiecej ręki. Wybrałam najmniejsze baterie 1,5aH, które wytrzymują nawet do 8 godzin pracy. Lampka led – niby nie istotny detal - a jednak pomaga przy skręcaniu mebli, gdzie często światło nie dochodzi. Cena takiego zestawu to ok. 630zł. To naprawdę dobrze wydane pieniądze.
WYRZYNARKA DO DREWNA
Obecnie posiadam już 4 rok wyrzynarkę (zielonego Boscha) za jakieś 300zł. Co prawda działa i tnie, ale do precyzyjniejszych prac wypadałoby dołożyć ze 100 czy 200zł zł i kupić cos porządniejszego. To można się rozglądać za narządziami firm: Makita czy Dewalt.
PILARKI DO DREWNA
I tu temat jest trudniejszy do rozgryzienia. Jeśli często chcecie korzystać z pilarki, używając jej głównie przy pracach stolarskich, budowie mebli czy przeróbce mebli, to piła musi być porządna, stabilna, i trzymać kąty proste. Ale jeśli skupiacie się tylko na stylizacji mebli, i będziecie używać jej sporadycznie, wtedy wybrać można trochę tańszą opcję.
Osobiście użytkuję ukośnicę z posuwem, wyższy model, marketowego MacCalistera i powiem, że do mniej precyzyjnych prac daje radę. Jednak jest glośna, szarpie przy włączaniu, co oznacza że nie ma "soft" startu i nie zawsze trzyma kąty (tu ponoć można ją trochę podregulować). Jednak mocno zastanawiam się nad zmianą swojej ukośnicy na pozycję od innego producenta, do trochę bardziej profesjonalnego użytku. Z bardzo tanich producentów można popatrzeć na Parkside czy MacCalister, ale one mają swoje minusy.
Z producentów średniej półki zobaczcie firmy: Scheppach, Metabo, czy Evolution R255SMS (ta ma świetne opinie).
No i półka wyższa, czyli Makita, Festool, Dewalt.
Czasami jednak ukośnica nie wystarcza i fajnie jest też się zaopatrzyć w zagłębiarkę z szyną czy niedużą pilarkę stołową. I tu podobna sytuacja jak powyżej. Z tanich Parkside, Graphitem oraz Scheppach. Z lepszych Makita, Bosch, Dewalt, Festool.
Wszystko zależy, czy dużo pracujecie w płytach i drewnie, czy to ma być tylko sprzęt to bardzo sporadycznego użytku. I na zasadzie, przytnę sam, a nie będę kogoś prosić o przysługę.
OPALARKA
To jest chyba jedno z najtańszych narzędzi, w które nie trzeba wiele inwestować. Na dobrą sprawę wystarczy by opalarka miała regulację temperatury, przynajmniej dwustopniową. Nawet opalarka Biedronki za 80% da radę. Z tanich pozycji polecam też Einhella, którego użytkuję juz kilka lat i działa bez zarzutu. Cena: 120zł
Kończąc temat elektronarzędzi, przejdę do narzędzi napędzanych powietrzem. Bo po kilku latach pracy z meblami i powstania nowego warsztatu, pojawiło się trochę miejsca na sprzęt pneumatyczny, tak więc po krótce opiszę też zestaw narzędzi napędzanych powietrzem.
Wybór kompresora to trudne zadanie. Trzeba z góry założyć, do czego ma on służyć, by przewidzieć, ile powietrza będziemy zużywać. Do napędzania drobnych narzędzi typu zszywacz, sztyfciarka, czy pistolet do powietrza wiele nam nie potrzeba i wtedy wystarczy 25- 50L. Choć osobiście skłaniam się przy 50L kompresorze olejowym. Ale jeśli chcecie malować natryskowo, to odpowiedniej wielkości sprężarka jest obowiązkowa.
Ze względu na ograniczone, póki co, miejsce w pracowni i budżet jakim dysponowałam, zakupiłam Sprężarkę o wielkości 90L. To było minimalna wielkość zbiornika, jaką potrzebuję do malowania. Dwutłokowy silnik olejowy ma dużą wydajność, i co zaskakujące, nie jest wcale głośny. Jeśli chcecie więcej malować natryskowo, to polecam poszukać modelu 150 lub nawet 200 litrowego. Do sporadycznego malowania 90L wystarczy. Cena tego konkretnego kompresora to 2000zł.
Jeszcze jedna uwaga, obecnie opracuję z jednym, zwijanym wężem podłączanym bezpośrednio do kompresora. I to rozwiązanie irytuje mnie niemiłosiernie. Niebawem planuje zrobić rozprowadzenie powietrza po ścianach pracowni, by w dwóch miejscach w każdym pomieszczeniu była wtyczka do podpięcia się z krótkim przewodem powietrza. Tak więc jeśli macie duży warsztat przemyślcie też rozprowadzenie powietrza z filtrami odwadniającymi.
Przerabiałam zszywacze ręczne, elektryczne, jednak dopiero praca z zszywaczem pneumatycznym daje satysfakcję. Dyskusje z kolegami po fachu doprowadziły do tego, że stanęłam przed wyborem pomiędzy zamiennikiem zszywacza Bea, a najtańszą sprawdzoną opcją, czyli zszywaczem Ottensen z Castoramy. Wzięłam ten tańszy i nie żałuję. Jest mały, lekki i dobrze dobija. Jedynym minusem jest to, że nie ma zabezpieczenia przed przypadkowym strzałem. Więc trzeba uważać, by nie strzelić do kogoś w powietrzu. Zszywacz ten pracuje tylko z zszywkami 4-16mm długości. Do pracy z amatorskim tapicerowaniem wystarcza w zupełności. I kosztuje zaledwie 120zł.
Jeśli chcecie pracować z dłuższymi zszywkami, trzeba poszukać innego sprzętu. Dlatego zdecydowałam się kupić drugą sztukę, do długich zszywek i sztyftów.
SZTYFCIARKO-ZSZYWACZ 2w1 Ottensen 4 PRO 9040
Nabyłam ją jako uzupełnienie powyższego zszywacza. Działa bez zarzutu, nawet po wybudowaniu całej pracowni z drewna. Urządzenie współpracuje z zszywkami 16-40mm oraz ze sztyftami do długości 50mm. Jednak, jako gwoździarki nie lubię jej używać. Ma języczek do zszywek, który przy wbijaniu sztyftu robi wgniecenie w powierzchni. Tak więc do długich zszywek jest ok, ale do sztyftów, kiedy robimy ładną robótkę dekoracyjną, lub chcemy kłaść boazerię, już się nie sprawdzi. Wtedy warto poszukać typowej sztyfciarki. To urządzenie 2w1 kosztuje tylko 130zł.
PISTOLET LAKIERNICZY HVLP AURITA 2,0mm
Rodzaje pistoletów i dysz opisywałam już w oddzielnym artykule o podstawach malowania natryskowego. Zdecydowałam się na ten pistolet i po kilku miesiącach użytkowania, bardzo go sobie chwalę. Planuje dokupić drugi do zestawu 😊 Cena: 100zł
To by było chyba w ”skrócie” tyle z listy narzędzi które posiadam lub w najbliższej przyszłości planuję kupić. Cały czas zastanawiam się ile wydać na zagłębiarkę i pilarkę stołową, bo plany są ambitne :D Sama wychodziłam z założenia, że kupię tańszą pozycję, by ta zarobiła na sprzęt z wyższej półki. Choć teraz z czasem, wiem że lepiej kupić od razu sprzęt lepszej klasy, by nie „użerać” się z chińskimi tandetami. Wiem też jednak, że często nie posiada się dużego budżetu na początku drogi, więc ciężko jest inwestować większe kwoty w sprzęt. Dlatego zastanówcie się, co dokładnie Wam będzie potrzebne na już, i zainwestujcie w te pozycje. A potem stopniowo dokupujcie kolejne narzędzia.
Mam nadzieję, że powyższy poradnik trochę ułatwi Wam podjęcie decyzji przy kompletowaniu swojego sprzętu do warsztatu 😊
Commentaires